Wpisy archiwalne w kategorii

W samotności

Dystans całkowity:3096.40 km (w terenie 218.50 km; 7.06%)
Czas w ruchu:119:37
Średnia prędkość:25.89 km/h
Maksymalna prędkość:62.26 km/h
Liczba aktywności:75
Średnio na aktywność:41.29 km i 1h 35m
Więcej statystyk

Pierwszoroczny trening ;] Kapeć xD

Piątek, 23 stycznia 2009 · Komentarze(6)
Wznawiam bloga, czyli rozpoczęcie sezonu rowerowego przez Tobka ;]

Dziś w końcu zdecydowałem się wyjść, pomimo złej pogody na bika.
Trasa: Mysłowice-Imielin(ul. S.)-Mysłowice. Tempo słabe, bo początek sezonu, ale upatrzony sobie cel, wart zachodu. Pogoda nie sprzyjała. Wracając do domu, wypadek samochodów w Brzęczkowicach. Co się później okazało, przed chwileczką powietrze zeszło z rowerka. Czyli sezon 2009 rozpoczęty pełną parą ;] Mam nadzieję, że inne sprawy tez posuną się do przodu w dobrą stronę ;]

Kilka zdjęć:



Imielin - ul. Skargi



W oddali pragnień...



Krajobraz pozostałej zimy



Miasto.



Art.?



Zmierzch..

To chyba na tyle ;)

Kopiec Wyzwolenia, Sanktuarium

Wtorek, 11 listopada 2008 · Komentarze(4)
Kopiec Wyzwolenia, Sanktuarium w Piekarach, Jezioro Świerklaniec, Jezioro Rogoźnik, Jezioro Pogoria IV, Pogoń Tyranosaurus - to dzisiaj ;)

Trasa: Mysłowice->Katowice->Siemianowice Śl.->Chorzów->Piekary Śl.->KOPIEC->J. ŚWIERKLANIEC->Wymysłów->Dobieszowice->Rogoźnik(J.ROGOŹNIK)->Góra Siewierska->Strzyżowice->Psary->Sarnów->Preczów->POGORIA IV->Dąbrowa Górnicza->Sosnowiec(PoGOŃ: Tyranozaurus)->Mysłowice

To na wstępie.. :|

Dzisiaj plan trasy był tylko Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śl. a wyszło, jak wyszło.
Start 11:30. Od pierwszego momentu cholerny wiatr! Nawigacja ustawiona oczywiście. Dojechałem do Piekar, gdzie zatrzymałem się przy sanktuarium. Zdjęcie i zaraz stromy podjazd ul. Wyzwolenia. Potem zjazd do ul. Do Kopca Wyzwolenia i już podjazd pod podnóże kopca. Po wjeździe kilka zdjęć. A teraz wjazd na kopiec "szosówką" :D Musiałem to uwiecznić na zdjęciu, dodaje poniżej ;) Po wjechaniu na szczyt kilka zdjęć :) 356m n.p.m. Nastawienie nawigacji teraz na Jezioro Świerklaniec i w drogę. Szybko poszło. Teraz nawigacja na Jezioro Rogoźnik. Wiatr ciągle dokuczał. Dojechałem i skierowałem się w stronę Góry Siewierskiej :/ Czekał mnie ten podjazd. Jeden z najbardziej męczących. Z pikanteria porywistego wiatru stał się koszmarnym. Wjechałem.

Teraz nawigacja na Pogoryjkę. Wiatr szalał. Dojechałem, jedno zdjęcie i w drogę bo słońce miało się już ku sobie. Nastawiłem nawigację na centrum Dąbrowy Górniczej, a potem na Pogoń w Sosnowcu by odwiedzić dinozaura. Po dojechaniu do Dąbrowy, niestety muszę stwierdzić powracające kolano. (Pamiętacie? - Kraków ;/) Teraz było już tylko gorzej :/. Nie było wyjścia trzeba było jechać przez Zagórze.. Nie będę komentował tych wzniesień. Przejechałem, dalej z miłym głosem pani z automapy dojechałem do dinozaura. Kilka zdjęć i do domu. Końcówka najgorsza. Dzisiejszy wiatr, górzysta trasa dały w du**. Ledwo dowlokłem się do domu. Oby kolano się naprawiło!!!

Zdjęcia:





Po drodze w Piekarach...



Sanktuarium



W oddali kopiec



Podjazd do podnóża kopca



Kopiec Wyzwolenia.



A tak wjeżdżałem na szczyt :P



Widok z Kopca



Flaga Polski. 11.11. - Dzień Niepodległości Polski



Widok z kopca na Sanktuarium



:)



Żeby nie było, że się dziś nie męczyłem z tym wiatrem ;/



Jezioro Świerklaniec



Ponownie



Jezioro Rogoźnik



Pogoryjka IV



Tyranosaurus w Sosnowcu



Budynek badaczy...


Tyle..

"Proszę wyłączyć ten wentylator tam u góry!"

Poranny rześki trening.

Poranny rześki trening.

Ranne wstawanie i na rower. Dziś zajęcia mam dopiero na 11:30 więc nie mogłem przegapić wolnego czasu. Kolejny krótki trening. Rano zimnawo.. 8* stopni. No i trochę wiało. Trasa Mysłowice-Kosztowy-Brzezinka-Jaworzno-Sosnowiec-Mysłowice.
Między łąkami i lasami tym bardziej zimno. Kilka zdjęć zrobionych. Chyba tyle.

Zdjęcia:



Elektrownia Jaworzno III - widziana z Brzezinki...



Autostrada na pograniczu Mysłowic i Jaworzna



Granica Mysłowic i Jaworzna - Przemsza



Witamy w Jaworznie



Tyle :)

Pozdrowienia dla śpiochów.. ;]

Wieczorny trening.

Późno

Środa, 5 listopada 2008 · Komentarze(3)
Wieczorny trening.

Późno wróciłem z zajęć, już było ciemno. Więc, nie miałem jak się wyrwać i wyjść za dnia. Standard Mysłowice - Kosztowy -Mysłowice. Ruch spory. Jechało się nie najgorzej. Średnia końcowa 29,29km/h :)



Tyle ..

Pozdrowienia zza ciemnego zakrętu...

"Królewski Zamek Będziński - średniowieczna

Poniedziałek, 3 listopada 2008 · Komentarze(3)
"Królewski Zamek Będziński - średniowieczna warownia obronna wzniesiona przez Kazimierza Wielkiego w systemie tzw. Orlich Gniazd na pograniczu Małopolski i Śląska, na wzgórzu nad Czarną Przemszą; wielokrotnie niszczona, odbudowana w 1956 r. " .... Dzisiejszym celem.

... Pękło 4000km w tym roku... :) ...

Po szkolę, czas na krótki trening. Na zamku byłem już wielokroć razy, lecz zawsze warto tam ponownie przyjechać, zobaczyć, co zmieniło się od ostatniej wizyty.

Start godz. 15:15. Na początku lekko by się rozgrzać. Dzisiaj trochę zimniej niż wczoraj, a ja nadal w krótkich spodenkach :/ Stopniowo intensywność tempa rosła. Dojeżdżając do zamku średnia wyniosła 31,7km/h, nie tak źle jak na takie warunki. Zimny, ostry wiatr. Chwilowa przerwa na kilka zdjęć, przy zachodzącym słońcu. I powrót.

Nadal uporczywy wiatr i chłód. Tempo utrzymywane do samego końca. Od 31-39km/h.

Trasa: Mysłowice-Sosnowiec-Będzin-Sosnowiec-Mysłowice

Kilka zdjęć:















Tyle ;)

Pozdrowienia z siodła.. :)

Pomimo złej pogody, pomimo silnego

Sobota, 1 listopada 2008 · Komentarze(0)
Pomimo złej pogody, pomimo silnego wiatru, pomimo wszystkiego...

W domu ułożenie pętli w nawigacji i w drogę. Dziś spory ruch, jak to w ten dzień, dziś ta pogoda jak to w ten dzień... Kapało, kapało. Ponownie nawigacja się sprawdziła. Trasa górzysta, dzielnice mego miasta. Brzęczkowice-Brzezinka-Kosztowy-Krasowy-Larysz-Morgi... W miarę ciepło jeszcze, w krótkich spodenkach jeszcze... :)

Pozdrawiam :)


Jak mi kto powie, że nie jeździłem

Piątek, 31 października 2008 · Komentarze(4)
Jak mi kto powie, że nie jeździłem w październiku ... :P

No musiałem wyjść, musiałem. Po całym miesiącu nauki i 'braku chęci?' do jazdy, w końcu się udało. Motywacja także silna bo pierwszy wyjazd z GPS'em ;]
W domu trasa ustawiona Mysłowice - Chełm Śl.(kopciowice) - Mysłowice :)
W czasie jazdy pełna synchronizacja z czasem. Bardzo dobre określanie trasy. Jestem pełen podziwu. Wie ktoś może czy da się zapisywać trasy w Auto-mapie?
By je sobie dogłębnie przeanalizować na komputerze po dotarciu do domu :) ?

Wyjazd udany, natleniłem się po całym miesiącu kiszenia :)

Zdjęcia:








Pozdrowienia dla kolegów znad siodła...

Pszczyna :)

Dzisiaj,

Niedziela, 28 września 2008 · Komentarze(5)
Pszczyna :)

Dzisiaj, jako iż tradycja niedzielnych relaksujących jazd miała być dochowana, wybrałem się do Pszczyny.

Wyjazd o godz. 11:00. Tempo umowne średnie. Od początku dokuczliwy wiatr w twarz, który ciągnął się będzie aż do Pszczyny. W pierwszych 20km, 3 roboty na drodze(ruch jednostronny :/). Dalej na rozjeździe w prawo na Bieruń. Dalej w prawo na Tychy i w lewo na Pszczynę. Tutaj pierwszy postój. Teraz już wolniejsza jazda.
Ożywiony wiatr, spadające liście z drzew. :)

Wjechałem do Pszczyny. ... Postój na przejeździe. Poniosło mnie trochę i musiałem zaliczył serpentynowy zjazd, po czym zorientowałem się, że trzeba wracać na górę, bo to nie ta droga :P

Wjazd do centrum i w końcu do parku. Zamek, Rynek i cały park bardzo piękny. Każdym kolejnym razem kiedy tu przyjeżdżam jest ładniej. Objazd ścieżek, napotkanie na kilka par młodych, kierunek skansen...

Skansen: Zagroda Wsi Pszczyńskiej...

Wstęp ulgowy: 2,5zł, od razu przywaliłem głową w futrynę(bo takie niskie ;P), na szczęście miałem kask xD Obszedłem cały skansen, kilkanaście zdjęć i powrót.

Powrót:

Wiatr zdecydowanie w plecy, po czym w Chełmie standardowo w twarz.
W Mysłowicach dobiłem sobie jeszcze kilka kilometrów do okrągłej setki i już jestem w domu.

Aktywny weekend dobiegł końca ;)

Zdjęcia:





Jeden z odcinków w Chełmie...





W drodze do Pszczyny, drzewny tunel



Spadające liście drzew...



xD









Pszczyński pałac



Balony młodej pary





Na rynku...



Rynek





W parku :)





W skansenie, rower w tle



Beeeeeee xD








Tym pozytywnym akcentem zakończyłem ostatni wrześniowy weekend ;)

Pozdrowienia dla Bikestat'owiczów i szosowych braci :]

Tydzień się rozpoczął, oby tylko

Poniedziałek, 22 września 2008 · Komentarze(1)
Tydzień się rozpoczął, oby tylko więcej jeżdżenia.

A dzisiaj trening do Mikołowa, po drodze jak zwykle do mojej ulubionej Piekarni "Janosz". Ekler zjedzony mmm.. :)

Plan na ten tydzień to znaleźć się w piątek na przynajmniej jednej Masie Krytycznej, Zagłębiowskiej.

Trasa:

Mysłowice->Katowice(Giszowiec->Ochojec)->Krajowa nr. 81->Mikołów->Krajowa nr.81->Katowice(Ochojec->Giszowiec->Nikiszowiec)->Mysłowice.

Zdjęcia:



Korek w stronę Ochojca ;/



Czekamy na pociąg...



Mój 'ulubieniec'



Piekarnia :)



A teraz 'żrem' go :P


Tyle na dziś ;]