Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:5287.40 km (w terenie 468.00 km; 8.85%)
Czas w ruchu:216:52
Średnia prędkość:24.38 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Liczba aktywności:103
Średnio na aktywność:51.33 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Sekcja Kolarska Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych w Katowicach

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
... czyli pierwszy trening naszej nowo założonej sekcji ;)

Spotkanie i na Bończyku i na Wesołej. Zaczynam z Adamem na Bończyku o 10:30.
Jedziemy przez Słupną, Brzęczkowice, Brzezinkę, Kosztowy, gdzie odbijamy w prawo na Krasowy. Przez Krasowy na Wesołą, tutaj podjazd pod wzgórze z nadajnikiem ;)
Zjazd wynagrodził wysiłek, ponad 50km/h na liczniku jest. Dojeżdżamy do naszych dwóch kolejnych kolegów, którzy już na nas czekają. Dobra jedziemy już razem..

Przemykamy przez Ławki, gdzie dojeżdżamy do Imielina. Tempo ok. :P Dla mnie.. ;)
Ciśniemy na Chełm Śl, wiatr trochę odczuwalny. Skręcamy w lewo by podjechać pod symbol Chełmu Śl., postój, robimy zdjęcie. Po chwili wjeżdżamy do Małopolski i po opornym podjeździe witamy na wzgórzu w Chełmku. Czas na dwa banany ;) Chwila przerwy i wracamy. Tym razem po stronie Jaworzna ;) Odwiedzamy pobliski sklep i dokonujemy sporych zakupów, przerwa goni przerwę. Dojeżdżamy do Jelenia, a dalej na Dziećkowice. Jedziemy w stronę Kosztów, odczuwam powoli kolano. Przed Kosztowami łapie mnie jeszcze skurcz udzie, przerwa. Dobra dojeżdżamy do Kosztów, po czym żegnamy się z naszymi kolegami z Katowic i Tych, a my wracamy do centrum. Na Brzęczkach łapie mnie kolejny, poważniejszy skurcz. Pozostała droga do domu, to tylko standardowy ból kolana, który uniemożliwia mi normalną jazdę ;/...

Jakby nie kolano, to wszystko było by na piątkę, no ale.. ;/

Zdjęcia:



Adam na Krasowach ;)





Chełmek na szczycie wzgórza ;)





Udany trening, NIEUDANE ZAKOŃCZENIE!!

Poniedziałek, 22 marca 2010 · Komentarze(2)
Dzwonek zadzwonił, lekcje się skończyły, szybko po kurtkę i na autobus.
W domu szybki obiadek i przygotowanie do wyjazdu. Dziś pogoda się poprawiła, więc zapowiadało się fajnie, jedynie to chyba tylko jakby niższa temperaturka niż w ubiegłe dni, a może mi się tylko wydawało.

Ruszam z Bończyka i kieruje się na Brzęczkowice, a następnie Brzezinkę, Kosztowy, aż do Imielina. Dalej w stronę Chełmu Śl i kolejno do Bierunia. Nie najgorzej mi się kręci. Ruch w miarę spory. Na skrzyżowaniu z DK44 skręcam w lewo i dalej w stronę Babic. Przejeżdżam nad Wisłą i wjeżdżam na tereny woj. Małopolskiego. Trochę tirowców utrudnia życie, ale nie jest najgorzej. Wjeżdżam do Oświęcimia, od początku miasto zatłoczone. Mijam pierwsze, drugie rondo i przejeżdżam mostem Jagiellońskim nad Sołą, a następnie zawracam na rondzie i kieruję się w stronę powrotną.

Czas nagli, słoneczko coraz niżej na niebie, a i temperatura jakoś dziwnie spadła, odczuwam nieprzyjemny chłód. Powrót przez Babice, wracam na Śląsk. W Bieruniu postój w moim sklepie, bananek wszamany i w drogę. Tutaj 10 minut postoju jeszcze na przejeździe kolejowym, przez co powstał ogromny korek. Chwyciłem tunel za jakimś tirem i przynajmniej trochę cieplej przez te spaliny było. Postanowiłem przybrać tempa bo z czasem krucho, przez Chełm przejechałem migiem, następnie trochę wolniej w Imielinie. W Mysłowicach krótki postój przy kapliczce na Kosztowach. Tutaj zaczynam pozdrowienia dla naszego kochanego prezydenta Mysłowic, pana Grzegorza Osyre, za to, że powyłączał światło tam gdzie ono jest najbardziej potrzebne!! Teraz już tylko Brzezinka, Brzęczki i centrum.

!!!!!!!!!!!!!!

Końcówka treningu, jadę przez ul. Chopina a następnie ul. Armii Krajowej. Wszędzie ciemno, nie widać praktycznie nic. Zjeżdżam do ronda, przejeżdżam je w miarę szybko, aż w totalnym mroku wbijam się w olbrzymią dziurę w drodze, po czym przewracam się uderzając o krawężnik. Ledwo co się wypiąłem z pedałów. Pewnie felga do wymiany, dętka przebita, kilka otarć na rowerze no i ja troszkę obtłuczony. Niech mi ktoś powie, po co ROBIĆ CHODNIKI, OŚWIETLENIE PRZY NICH JEŚLI ONE SĄ NIE UŻYWANE ANI W DZIEŃ ANI W NOCY!!!??? NIE MÓWIĄC JUŻ O TYM JAK BARDZO WZROSŁA ILOŚĆ NAPADÓW, ROZBOJÓW W OKRESIE WIECZORNYM!!! JEŚLI KTOŚ CHCE SIĘ WIĘCEJ DOWIEDZIEĆ O NASZYCH CIEMNYCH WSPANIAŁYCH MYSŁOWICACH TO W WIELU SERWISACH INFORMACYJNYCH W TELEWIZJI W KAŻDY DZIEŃ PRAWIE O TYM NADAJĄ!! BRAK MI SŁÓW, ŻENADA!!!!!!!!!!!!!!

!!!!!!!!!!!!!


Foty:



Kosztowy



Most Jagielloński nad Sołą - Oświęcim



Przejazd kolejowy w Bieruniu

-------------------------------------

Pozdrawiam Pana PREZYDENTA!!!!!! ....

Wichura i deszcz! :/

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(2)
Rano słonecznie, ale i wietrznie, wszystko zapowiadało się dobrze.. Miałem dziś pojeździć z moim Skarbem, ale nie wypaliło. Zebrałem się i w drogę sam.

Od początku kropiło, a wiatr znacznie przeszkadzał w jeździe. Pętelka po Mysłowicach, potem na Niwke i znów Mysłowice. Zgadałem się z Marcinem i pojechałem do Katowic na rynek. Po drodze wiatr mnie wykończył. Dojechałem to zaczęło porządnie lać. Przemokłem, potem chwile razem na Sokolską i pod Śląskie, gdzie pętelka po terenie szkoły. Wracałem przez DK79, żeby jak najszybciej znaleźć się w domu. Dojechałem, cały przemoczony, brudny i wkur... ;/

Zdjęcia Katowice:











Pozdrowienia dla wytrwałych szosowców ;)

Trening dosezonowy

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(2)
Pierwszy w miarę pogody i konkretny trening na szosie ;)

Pogoda słoneczna, kilkanaście dobrych stopni na plusie, no i jak to bywa silny i porywisty wiatr. Na początku pojechałem dopompować oponki, na Orlenie wtyk do wentyla z kompresora rozwalony, jakoś cudem się udało i w drogę. Trasa Mysłowice-Imielin-Chełm Śl.-Bieruń. Powrót ten sam.

Pomimo tego wiatru jechało mi się nie najgorzej, dopóki nie zacząłem odczuwać jakiś skurczów w okolicach kolana. Drogi dziurawe, brudne i ogólnie nie zachęcają do jazdy na szosie. Pomęczyłem się trochę z wiatrem. Powrót w Mysłowicach, po tych naszych pagórach, dopiekł mojemu kolanu, które znów niemiłosiernie boli. Nie wiem już, co mam z tym zrobić..

Foty..:



W Bieruniu, postój koło sklepu



Imielin - Parafia Rzym.-Kat. Pw. Matki Bożej Szkaplerznej





Tyle na początek ;)
Pozdrowienia dla Bikerrr'ów spotkanych dziś w Mce ;)

Integracja po zmroku :)

Sobota, 26 grudnia 2009 · Komentarze(3)
Dzisiaj umówiliśmy się z Van'em na jazdę po zmroku, w celu przetestowania oświetlenia niedawno nabytego.

O 17 mieliśmy się spotkać na Brzezince. Wyjechałem ok. 16:35, podjechałem jeszcze na Orlen, dopompować oponki i w drogę. Trochę zimno, trochę wieje, ale sukcesywnie dążyłem na miejsce spotkania. Ze strony kierowców, żadnych agresywnych zachowań, jedynie bardziej uważali przy wyprzedzaniu :) Dojechałem kilka minut przed 17. Po chwili w oddali zobaczyłem biały oślepiający słup światła, to była ona: latarka UltraFire zamocowana na kierownicy Van'a ;)

Po chwili, ujrzałem także jego i pojechaliśmy na asfaltową ścieżkę niedaleko S1. W porównaniu z moja 9 diodową latareczką, która na drodze nie pozostawia ŻADNEGO śladu, latarka Van'a mnie zadziwiła, nie myślałem, że świeci, aż tak intensywnie i daleko. Zrobiliśmy rundkę i zawróciliśmy wracając tą samą drogą. Próbowaliśmy zrobić jakieś zdjęcia z testów, ale niestety mój aparat nie sprostał wymaganiom w nocy. Zamiana rowerków i obserwacja oświetlenia, zarówno mój Smart jak i UltraFire Piotrka, nie ujdzie oczom nikogo na drodze :) Przy S1 jeszcze chwila na rowerowe pogaduchy i wracamy do domu :) Powrót podobny, tyle, że przez Chopina do samej góry, dalej w dół na Skotnicy, koło kościoła, przez halę i w domu :)

Ze zdjęć to jedynie to ;) :



No i nawigacja, żeby się nie zgubić na swoim terenie :]

Tyleee...

Pozdrawiam z zimnej szosy ;)

Zamek w Będzinie na mokro ; )

Piątek, 25 grudnia 2009 · Komentarze(4)
Ciepło jak na grudzień, tylko zachęcało by wyjść coś pokręcić. Jedynym i największym mankamentem dzisiejszego dnia był deszcz i mokre ulice pozostałe po roztopionym śniegu, pomimo to przełamaliśmy się i spotkaliśmy się z Błażejem na małą rundkę.

Dziś spokojnie, kierunek zamek w Będzinie. Kręcimy w strugach wody, nie odprowadzanych przez nasze szosowe oponki nigdzie indziej jak na twarz i plecy. Po pierwszym kilometrze jesteśmy mokrzy. Przez centrum Sosnowca jedziemy w kierunku Pałacu Schoena i zaraz wjeżdżamy do Będzina. Kilka przejazdów przez tory i powoli dojeżdżamy do centrum no i do zamku. Mała rundka wokół zamku, kilka zdjęć i wracamy. Droga podobna, z tym, że wiatr jeszcze bardziej nie sprzyjający. Dał popalić, zwłaszcza u nas w Mysłowicach. Teraz tylko rower nieziemsko umorusany... :/

Zdjęcia:













Narto-szosa :P

Tyleee ;)

Pozdrowienia z mokrej szosy ;)

Pętelka zagłębiowska ;)

Niedziela, 22 listopada 2009 · Komentarze(2)
A było to tak ;) ..

10:30 start. Dziś giełda, więc trochę ciężko był się przecisnąć, ale po przejechaniu ścieku Brynicy wjeżdżam do Sosnowca. Dalej do centrum no i w stronę Pałacu Schona. Przerwa na przejeździe kolejowym. Potem pod pałac. Kilka zdjęć i na zamek w Będzinie. Teraz w stronę Dąbrowy. Trochę wymęczyły mnie podjazdy. Podjechałem na Aleję Róż, gdzie przy baseniku w prawo i przez Warpie wróciłem do punktu wyjazdu na Dąbrowe. Powrót jak wcześniej, tyle, że w Mysłowicach przez Piosek i Katowicką. Pod koniec zaczęło mocniej wiać ;/

Zdjęcia:





Pałac Schona ;)







Zamek Królewski w Będzinie





Nemo ;)

To tyle ;) Pozdrowienia zatłoczonych ulic ;)

Oświęcim - Grojec

Sobota, 21 listopada 2009 · Komentarze(2)
Witam. Po kolejnej dłuższej przerwie ;)

Od ostatniego wyjazdu, postanowiłem odłożyć rower i poczekać na nowy sezon, który zacząć miał się dla mnie 1 stycznia 2010r. Przez ten okres pracowałem nad formą, poprzez ogólnorozwojówke na siłowni. Jako, że przez ostatnie kilka dni, pogoda jest co najmniej ponętna ;> nie wytrzymałem no i dziś wyjechałem ;)

Start o godz. 13:30. Orlen i jedziemy. Jak zwykle przez Brzezinkę, Kosztowy wyjechałem z Mysłowic drogą nr 934. W centrum Imielina dopadłem jakiegoś bikera na czerwonym MTB'ku i skorzystałem troszkę z tunelu, aż do Chełmu Śl. gdzie przed kościołem uciekł w prawo. Od początku odczuwałem skutki ostatniego treningu na siłowni, który odbył się wczoraj i na nieszczęście, niestety wczoraj trochę bardziej pomęczyłem nogi, dziś się to znacząco odbija, no ale jedziemy dalej. Jak zwykle w Bieruniu, postój w sklepie. Odbijam w lewo i jadę na Oświęcim. Tuż po wjeździe do Małopolski zostałem zepchnięty przy znacznej prędkości na pobocze, przez 'tira'.. ! ..

Po wjeździe do Oświęcimia, pokierowałem się na most Jagielloński na rzece Solę. Ku mojemu zdziwieniu nawierzchnia na nim, została położona na nowo. Nie powiem bardzo mnie to ucieszyło. Skręcamy na drogę na Kęty i jeszcze troszkę i już w Grojcu, pierwsze stawy i zjeżdżam.

Stawy, bagna wysuszone.. Tak można to określić. W okresie letnim stawy te tętnią życiem, a teraz..

Powrót, droga ta sama. Nogi puchły już w Oświęcimiu. Jakoś powoli wracałem, najgorsze te nasze Mysłowice, gdzie pagórków nie brakuje. Po 16 już ciemno, trzeba sprawić sobie jakąś latarkę bo nie przetrwam ;)

Odetchnąłem trochę, fun ;)

Statystyki:

Różnica wysokości - 53 Meter (Wysokość od 227 Meter do 280 Meter)
Całkowite wzniesienie terenu - 192 Meter
Całkowity spadek terenu - 192 Meter

Profil wysokościowy:



Zdjęcia:



Witamy w Małopolsce! ;)



Staw w Grojcu..



I jeszcze raz..



Jesień, droga na Kęty



Powrót, Imielin

-------------

Tyle ;)
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych jesiennych rowerzystów ;)

Relaks po szkole ;)

Piątek, 9 października 2009 · Komentarze(1)
Witam ponownie, po ponownie długiej i ponownie nudnej przerwie... :|

Wnet chorowałem 2 tygodnie, wyzdrowiałem i za dwa dni znów chory, ale to z powodu bezmyślności w-f'istów, którzy zmusili nas do biegu na 1,5km o 7:10 rano, przy temp. nie zbyt odpowiadającej na biegi... :| Powiem tylko tyle, że jak przybiegłem na metę parowało ze mnie jak ze ... :|

A teraz do rzeczy:

16:30 wyruszam. Dopompowanie opon na Orlenie i w drogę. W stronę Katowic przez Wilhelminę i Zawodzie. Dalej prosto, aż pod Rynek w Katowicach. Chwile potem kluczenie po ruchliwych drogach w Katowicach. Powrót Sokolska->Rondo->Trasa na Mysłowice :P prędkość 45km/h. Skręt na Boh. Monte Casino i znów przez zawodzie. Dalej w prawo na nikiszowiec. Zaliczyłem Szyb Wilson. Przez centrum nikiszowca na Janów, podjazd pod Kościół. Dalej hala, potem skota, chopina, skota i boniol ;)

Odpocząłem troszeczkę ;)



Pozdrawiam wszystkich jesiennych szosowców ;)
PS. A i Pozdrawiam Kosme, bo widziałem ją kiedyś w Silesii (chyba ;P), chyba 19 września :P

Pętelka Imielińsko-Dziećkowicka

Czwartek, 3 września 2009 · Komentarze(4)
Dziś miałem trochę czasu to wyskoczyłem, pracować dalej nad formą ;)

Plan był na Oświęcim, ale jako iż wyszedłem o 17:30 nie chciałem wracać koło zmroku, więc zdecydowałem się na pętelkę przez Imielin i Dziećkowice.

W drogę. W końcu zrobili ten wiadukt na granicy Brzęczkowic, a Brzezinki :) dalej prosto na kosztowy. Tam kosztowska lekko rozkopana z powodu robót kanalizacyjnych. Jakoś przejechałem. Prosto na Imielin. Po staremu. Na rynku się zatrzymałem i zrobiłem kilka zdjęć, niestety tylko telefonem(dlatego taka jakość) ponieważ, baterię w aparacie szlag trafił ;/

Przez Golcówkę. Utrzymywałem tempo nawet pod kiepa na Golcówce. Potem kilka miłych zjazdów, aż pod Rakovie. W lewo i do Kosztów. Po drodze, dalej kłopoty z nawierzchnią :[

Tempo oscyluje w granicach 30km/h, aż do Brzęczkowic, gdzie troszeczkę wzrasta. Jeszcze trochę pocenia i już w domku.

Tyle..

Zdjęcia:



Imielin







Zachód słońca nad Imielinem



W stronę Dziećkowic.

Pozdrawiam szosowców ;)