Wpisy archiwalne w kategorii

Krótkie wycieczki

Dystans całkowity:1738.30 km (w terenie 211.50 km; 12.17%)
Czas w ruchu:72:31
Średnia prędkość:23.97 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:25.19 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Wichura i deszcz! :/

Niedziela, 21 marca 2010 · Komentarze(2)
Rano słonecznie, ale i wietrznie, wszystko zapowiadało się dobrze.. Miałem dziś pojeździć z moim Skarbem, ale nie wypaliło. Zebrałem się i w drogę sam.

Od początku kropiło, a wiatr znacznie przeszkadzał w jeździe. Pętelka po Mysłowicach, potem na Niwke i znów Mysłowice. Zgadałem się z Marcinem i pojechałem do Katowic na rynek. Po drodze wiatr mnie wykończył. Dojechałem to zaczęło porządnie lać. Przemokłem, potem chwile razem na Sokolską i pod Śląskie, gdzie pętelka po terenie szkoły. Wracałem przez DK79, żeby jak najszybciej znaleźć się w domu. Dojechałem, cały przemoczony, brudny i wkur... ;/

Zdjęcia Katowice:











Pozdrowienia dla wytrwałych szosowców ;)

Trening dosezonowy

Sobota, 20 marca 2010 · Komentarze(2)
Pierwszy w miarę pogody i konkretny trening na szosie ;)

Pogoda słoneczna, kilkanaście dobrych stopni na plusie, no i jak to bywa silny i porywisty wiatr. Na początku pojechałem dopompować oponki, na Orlenie wtyk do wentyla z kompresora rozwalony, jakoś cudem się udało i w drogę. Trasa Mysłowice-Imielin-Chełm Śl.-Bieruń. Powrót ten sam.

Pomimo tego wiatru jechało mi się nie najgorzej, dopóki nie zacząłem odczuwać jakiś skurczów w okolicach kolana. Drogi dziurawe, brudne i ogólnie nie zachęcają do jazdy na szosie. Pomęczyłem się trochę z wiatrem. Powrót w Mysłowicach, po tych naszych pagórach, dopiekł mojemu kolanu, które znów niemiłosiernie boli. Nie wiem już, co mam z tym zrobić..

Foty..:



W Bieruniu, postój koło sklepu



Imielin - Parafia Rzym.-Kat. Pw. Matki Bożej Szkaplerznej





Tyle na początek ;)
Pozdrowienia dla Bikerrr'ów spotkanych dziś w Mce ;)

Trening.

Sobota, 27 lutego 2010 · Komentarze(0)
Krótki wieczorny trening. Drogi nadal mokre, lecz już mniej.
Jakoś kondycja nie najlepsza, nawet po tej zaprawie na trenażerku, to pewnie przez to, że przybrałem parę kilo. Trzeba będzie mocno popracować na początku sezonu.

Tyle ;)

Integracja po zmroku :)

Sobota, 26 grudnia 2009 · Komentarze(3)
Dzisiaj umówiliśmy się z Van'em na jazdę po zmroku, w celu przetestowania oświetlenia niedawno nabytego.

O 17 mieliśmy się spotkać na Brzezince. Wyjechałem ok. 16:35, podjechałem jeszcze na Orlen, dopompować oponki i w drogę. Trochę zimno, trochę wieje, ale sukcesywnie dążyłem na miejsce spotkania. Ze strony kierowców, żadnych agresywnych zachowań, jedynie bardziej uważali przy wyprzedzaniu :) Dojechałem kilka minut przed 17. Po chwili w oddali zobaczyłem biały oślepiający słup światła, to była ona: latarka UltraFire zamocowana na kierownicy Van'a ;)

Po chwili, ujrzałem także jego i pojechaliśmy na asfaltową ścieżkę niedaleko S1. W porównaniu z moja 9 diodową latareczką, która na drodze nie pozostawia ŻADNEGO śladu, latarka Van'a mnie zadziwiła, nie myślałem, że świeci, aż tak intensywnie i daleko. Zrobiliśmy rundkę i zawróciliśmy wracając tą samą drogą. Próbowaliśmy zrobić jakieś zdjęcia z testów, ale niestety mój aparat nie sprostał wymaganiom w nocy. Zamiana rowerków i obserwacja oświetlenia, zarówno mój Smart jak i UltraFire Piotrka, nie ujdzie oczom nikogo na drodze :) Przy S1 jeszcze chwila na rowerowe pogaduchy i wracamy do domu :) Powrót podobny, tyle, że przez Chopina do samej góry, dalej w dół na Skotnicy, koło kościoła, przez halę i w domu :)

Ze zdjęć to jedynie to ;) :



No i nawigacja, żeby się nie zgubić na swoim terenie :]

Tyleee...

Pozdrawiam z zimnej szosy ;)

Zamek w Będzinie na mokro ; )

Piątek, 25 grudnia 2009 · Komentarze(4)
Ciepło jak na grudzień, tylko zachęcało by wyjść coś pokręcić. Jedynym i największym mankamentem dzisiejszego dnia był deszcz i mokre ulice pozostałe po roztopionym śniegu, pomimo to przełamaliśmy się i spotkaliśmy się z Błażejem na małą rundkę.

Dziś spokojnie, kierunek zamek w Będzinie. Kręcimy w strugach wody, nie odprowadzanych przez nasze szosowe oponki nigdzie indziej jak na twarz i plecy. Po pierwszym kilometrze jesteśmy mokrzy. Przez centrum Sosnowca jedziemy w kierunku Pałacu Schoena i zaraz wjeżdżamy do Będzina. Kilka przejazdów przez tory i powoli dojeżdżamy do centrum no i do zamku. Mała rundka wokół zamku, kilka zdjęć i wracamy. Droga podobna, z tym, że wiatr jeszcze bardziej nie sprzyjający. Dał popalić, zwłaszcza u nas w Mysłowicach. Teraz tylko rower nieziemsko umorusany... :/

Zdjęcia:













Narto-szosa :P

Tyleee ;)

Pozdrowienia z mokrej szosy ;)

Trening w towarzystwie

Niedziela, 6 grudnia 2009 · Komentarze(0)
Dziś ok. 5 stopni i słoneczko przebijające się przez lekko zachmurzone niebo. Na 11 umówiłem się z Błażejem pod moim blokiem. Zaczynamy.

Spokojnie jedziemy podjazdem pod kościół dalej Janów, Mikołowska. Jedziemy przez Słupną i dalej na Kosztowy. Odbijamy na dziećkowice i spokojnie powoli dojeżdżamy do Rakovi. Przerwa. Dalej przez Jaworzno. Nową obwodnicą i przez centrum z ładną prędkością udajemy się do Sosnowca, przez Niwkę wjeżdżamy do Mysłowic. No i zaraz w domu. Nieporównywalnie lepiej jeździ się w dwójkę ;)!

Tyle ;)

Pętelka zagłębiowska ;)

Niedziela, 22 listopada 2009 · Komentarze(2)
A było to tak ;) ..

10:30 start. Dziś giełda, więc trochę ciężko był się przecisnąć, ale po przejechaniu ścieku Brynicy wjeżdżam do Sosnowca. Dalej do centrum no i w stronę Pałacu Schona. Przerwa na przejeździe kolejowym. Potem pod pałac. Kilka zdjęć i na zamek w Będzinie. Teraz w stronę Dąbrowy. Trochę wymęczyły mnie podjazdy. Podjechałem na Aleję Róż, gdzie przy baseniku w prawo i przez Warpie wróciłem do punktu wyjazdu na Dąbrowe. Powrót jak wcześniej, tyle, że w Mysłowicach przez Piosek i Katowicką. Pod koniec zaczęło mocniej wiać ;/

Zdjęcia:





Pałac Schona ;)







Zamek Królewski w Będzinie





Nemo ;)

To tyle ;) Pozdrowienia zatłoczonych ulic ;)

Relaks po szkole ;)

Piątek, 9 października 2009 · Komentarze(1)
Witam ponownie, po ponownie długiej i ponownie nudnej przerwie... :|

Wnet chorowałem 2 tygodnie, wyzdrowiałem i za dwa dni znów chory, ale to z powodu bezmyślności w-f'istów, którzy zmusili nas do biegu na 1,5km o 7:10 rano, przy temp. nie zbyt odpowiadającej na biegi... :| Powiem tylko tyle, że jak przybiegłem na metę parowało ze mnie jak ze ... :|

A teraz do rzeczy:

16:30 wyruszam. Dopompowanie opon na Orlenie i w drogę. W stronę Katowic przez Wilhelminę i Zawodzie. Dalej prosto, aż pod Rynek w Katowicach. Chwile potem kluczenie po ruchliwych drogach w Katowicach. Powrót Sokolska->Rondo->Trasa na Mysłowice :P prędkość 45km/h. Skręt na Boh. Monte Casino i znów przez zawodzie. Dalej w prawo na nikiszowiec. Zaliczyłem Szyb Wilson. Przez centrum nikiszowca na Janów, podjazd pod Kościół. Dalej hala, potem skota, chopina, skota i boniol ;)

Odpocząłem troszeczkę ;)



Pozdrawiam wszystkich jesiennych szosowców ;)
PS. A i Pozdrawiam Kosme, bo widziałem ją kiedyś w Silesii (chyba ;P), chyba 19 września :P