Po długiej przerwie... a to z powodu zasranej, że się tak wyrażę zimy, ale w końcu jakość przeschło i zaświeciło słońce. Wybyłem..
15:30 i ruszyłem w kierunku Jaworzna. Myślałem, że będzie cieplej, nie wziąłem czapki i od początku było trochę zimno. Ciągle prościutko, aż do witej serpentyny z punktem wysokościowym. Potem zjazd sprintem, nawrót i powrót do domu. Ból w kolanie znowu zawitał, chwilowy postój i dla umilenia czasu, w nawigacji "Prowadź do -> dom". Tak już spokojnie, dojechałem do domu. Zimno było i wiało...
Dzisiaj miało być 50km wyszło marne 10km... a to wszystko za sprawą krwawienia z nosa po 5km drogi. Powrót szybki i bez rękawiczek...(brr).. Szkoda, że nie ma zdjęcia parkingu na którym się wykrawiałem...
Wznawiam bloga, czyli rozpoczęcie sezonu rowerowego przez Tobka ;]
Dziś w końcu zdecydowałem się wyjść, pomimo złej pogody na bika. Trasa: Mysłowice-Imielin(ul. S.)-Mysłowice. Tempo słabe, bo początek sezonu, ale upatrzony sobie cel, wart zachodu. Pogoda nie sprzyjała. Wracając do domu, wypadek samochodów w Brzęczkowicach. Co się później okazało, przed chwileczką powietrze zeszło z rowerka. Czyli sezon 2009 rozpoczęty pełną parą ;] Mam nadzieję, że inne sprawy tez posuną się do przodu w dobrą stronę ;]
Ranne wstawanie i na rower. Dziś zajęcia mam dopiero na 11:30 więc nie mogłem przegapić wolnego czasu. Kolejny krótki trening. Rano zimnawo.. 8* stopni. No i trochę wiało. Trasa Mysłowice-Kosztowy-Brzezinka-Jaworzno-Sosnowiec-Mysłowice. Między łąkami i lasami tym bardziej zimno. Kilka zdjęć zrobionych. Chyba tyle.
Zdjęcia:
Elektrownia Jaworzno III - widziana z Brzezinki...
Późno wróciłem z zajęć, już było ciemno. Więc, nie miałem jak się wyrwać i wyjść za dnia. Standard Mysłowice - Kosztowy -Mysłowice. Ruch spory. Jechało się nie najgorzej. Średnia końcowa 29,29km/h :)
"Królewski Zamek Będziński - średniowieczna warownia obronna wzniesiona przez Kazimierza Wielkiego w systemie tzw. Orlich Gniazd na pograniczu Małopolski i Śląska, na wzgórzu nad Czarną Przemszą; wielokrotnie niszczona, odbudowana w 1956 r. " .... Dzisiejszym celem.
... Pękło 4000km w tym roku... :) ...
Po szkolę, czas na krótki trening. Na zamku byłem już wielokroć razy, lecz zawsze warto tam ponownie przyjechać, zobaczyć, co zmieniło się od ostatniej wizyty.
Start godz. 15:15. Na początku lekko by się rozgrzać. Dzisiaj trochę zimniej niż wczoraj, a ja nadal w krótkich spodenkach :/ Stopniowo intensywność tempa rosła. Dojeżdżając do zamku średnia wyniosła 31,7km/h, nie tak źle jak na takie warunki. Zimny, ostry wiatr. Chwilowa przerwa na kilka zdjęć, przy zachodzącym słońcu. I powrót.
Nadal uporczywy wiatr i chłód. Tempo utrzymywane do samego końca. Od 31-39km/h.
Zawsze znajdzie się jakiś pretekst by wyjść i pojeździć. Dzisiaj dopisał skład :P, Daniel zabrał się ze mną.
O 11:00 wyruszyliśmy w stronę 3 'rzek'... Potok Goławiecki, Wisła i Przemsza.. Zaplanowana pętla wzdłuż tych rzek. Dojechaliśmy z bardzo dobrą średnią do Bierunia. Dalej GPS kierował nas po wiejskich drogach. Prowadził po gruntówkach :P Dobra pogoda, dlatego też spokojnie, nie śpiesząc się, jechaliśmy.
Powrót. Wiatr wiał. Poprawiając jeszcze średnią dojechaliśmy z powrotem do Mysłowic. No i tyle ;}
Pomimo złej pogody, pomimo silnego wiatru, pomimo wszystkiego...
W domu ułożenie pętli w nawigacji i w drogę. Dziś spory ruch, jak to w ten dzień, dziś ta pogoda jak to w ten dzień... Kapało, kapało. Ponownie nawigacja się sprawdziła. Trasa górzysta, dzielnice mego miasta. Brzęczkowice-Brzezinka-Kosztowy-Krasowy-Larysz-Morgi... W miarę ciepło jeszcze, w krótkich spodenkach jeszcze... :)
Jak mi kto powie, że nie jeździłem w październiku ... :P
No musiałem wyjść, musiałem. Po całym miesiącu nauki i 'braku chęci?' do jazdy, w końcu się udało. Motywacja także silna bo pierwszy wyjazd z GPS'em ;] W domu trasa ustawiona Mysłowice - Chełm Śl.(kopciowice) - Mysłowice :) W czasie jazdy pełna synchronizacja z czasem. Bardzo dobre określanie trasy. Jestem pełen podziwu. Wie ktoś może czy da się zapisywać trasy w Auto-mapie? By je sobie dogłębnie przeanalizować na komputerze po dotarciu do domu :) ?
Wyjazd udany, natleniłem się po całym miesiącu kiszenia :)