Dzień` 2
Zwardoń '08

Niedziela, 22 czerwca 2008 · Komentarze(3)
Dzień` 2
Zwardoń '08 - Koniaków, Istebna, Czechy.

Dzisiaj późno się zebraliśmy. Do 15:00 odpoczywaliśmy po trudach wczorajszej katorżniczej jazdy. W końcu wyruszyliśmy. Plan docelowy to Koniaków, Istebna i Czechy.

Wyjechaliśmy w stronę Piekła i skręcając w lewo za potokiem zaczęliśmy podjeżdżać w górę. Wyjechaliśmy na górę, oglądając piękne widoki. Teraz dalej... ale? pytając zamieszkującą tutaj kobietę, dowiedzieliśmy się, że źle pojechaliśmy. Trzeba było się wrócić na sam dół. Przynajmniej sobie zjedziemy ;] Zjazd bardzo ostry. 60km/h było lekko. Wszyscy przeżyli....

Jedziemy dalej i za kolejnym strumykiem także skręcamy w lewo. Teraz już mniej piętrzący się podjazd, tempo 20km/h. Kilka zdjęć, bo bardzo ładnie w lesie. Zaraz podjechaliśmy pod wieżyczkę leśniczego. Odpoczynek i w drogę. Znów trochę pobłądziliśmy, ale i tak dobrze na tym wyszliśmy. W prawo na szlak ku górze w Koniakowie. Zjazd w terenie. No i zaraz bardzo ostry podjazd, przekonamy się o tym w dalszej części relacji. Wszyscy jakoś go wymęczyliśmy. Ale to nie koniec. Kolejne podjazdy... wynagradzają nam to piękne widoki. Kilka zdjęć. No i w stronę Istebnej.

Teraz długi zjazd serpentynami i znów kilka podjazdów. Tabliczka Istebna, zdjęcie. Jeszcze 2km i jesteśmy w centrum. Tam tylko bary pootwierane. Wstąpiliśmy do CafeBaru, zjedliśmy pysznego włoskiego loda ;P i w drogę. Teraz na szlak prowadzący do granicy z Czechami. Bardzo stromo się zrobiło. Zjazdy jak i podjazdy. Dwa "Cieńkie Bolki" nie dają rady xD Ostatni zjazd pod granicę. Znów serpentyny, przed jednym zakrętem byłoby 70km/h ale... wyjechał motocyklista, po hamulcach. Teraz już tylko wyprzedzanie dziewczyn i jako pierwszy przekroczyłem granicę Czech, czując się przy tym jak kolarz wygrywający wyścig pokoju ;D Kilka zdjęć i w drogę powrotną. Teraz już tylko podjazdy...

Jeden bardzo ciężki dla "cieńkich bolków" ;P Sprzęt też coś odmawiał posłuszeństwa. Dalej podjeżdżamy na ok. 650m n.p.m. Tam Daniel zaliczył sklep, a ja obfotografowałem piękne góry z zachodem słońca. Teraz lekki zjazd i znów podjazd. Znaleźliśmy się w tym samym miejscu, na stoku góry w Koniakowie. Zjechaliśmy trochę. Teraz wspomniany wcześniej stromy podjazd. Stromy bo? ... zjeżdżając z niego pobiłem mój dotychczasowy rekord prędkości, wybiło 71,4km/h ;]! Przy 70km/h wjechałem w teren(kamienie, korzenie ;D).

Teraz lekki podjazd i asfaltem w dół. Tam już tylko podjazd z Piekła pod centrum i już na kwaterze.

Trasa:

Zwardoń -> Laliki -> Koniaków -> Istebna -> Jasnowice -> Czechy ;) -> Istebna -> Koniaków -> Laliki -> Zwardoń

Zdjęcia:



Pierwszy mylny podjazd



A to widok z jego szczytu



To także na szczycie



Podjazd prawidłowy



Widok na górę w Koniakowie, Błażej



Dzisiaj niebo wyjątkowo fascynujące...



Widoki...



Za taki widok, wiele można dać...



Za ten również...



Zostawiliśmy po sobie ślad xD



Jeszcze ja ;]






Rynek w Istebnej



`Niesamowite`



"Cieńkie bolki" jazda xD!



Czechy :]



Podjazdy, podjazdy...



Góry ~!~



Snopka siana, zachód słońca, góry - czyli wszystko co piękne!



Mam to na tapecie na kompie..

Jutro kolejny dzień zmagań... ;)

Dzień`1
Zwardoń '08

Sobota, 21 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Dzień`1
Zwardoń '08 - Katowice, Zwardoń, Skalite (Słowacja)

Wyprawa w Beskid Żywiecki rozpoczęta...

Pobudka we wczesnej fazie nocnej. Częściowo spakowany i najedzony wyruszyłem pod klatkę. Wszyscy już byli(Błażej i Daniel), więc jeszcze pakując jedzenie do sakwy na kierownicę omówiliśmy dzisiejszy dzień. Wyruszyliśmy do Katowic, pociąg mamy o godz. 5:05. Jechali z nami także Łukasz i Łukasz ;D ale oni bez rowerków.
Szybko dojechaliśmy z obciążonymi rowerami na dworzec, gdzie czekał już na nim pociąg do Zwardonia.

Dojechaliśmy za Bielsko, do Wilkowic Górnych... wysiedliśmy z pociągu i na rowerek by dojechać do Zwardonia. Dwóch Łukaszów pojechało dalej najpierw busem, potem pociągiem i w przeciągu paru chwil byli już w Zwardoniu, a my...

...jechaliśmy. Drogą krajową 69 do Żywca. Natężenie ruchu duże, tempo dobre, to dlatego, że naładowane plecaki zostawiliśmy pod opieką naszych kolegów w pociągu. Kilka górek było, łatwo poszło. Niestety... z Żywca do Zwardonia biegła autostrada S69, więc trzeba było wybrać pobocze. To był szuter. Na szczęście pobocze biegło zaraz poniżej poziomu autostrady. Przejazd przez strumyk i..? nogą do wody, but mokry, no cóż jedziemy dalej. Pobocze się skończyło, trzeba było wybrać inną drogę. Pojechaliśmy rowem do odprowadzania wody, był on z betonowych pół okrągłych płytek. Jakoś przejechaliśmy ten kawałek, by znaleźć się na chwile na S69. Teraz już do Węgierskiej górki. Ruch mały, ale zaczęły się podjazdy.

Wybraliśmy krótszą drogę, nie spodziewając się takiego podjazdu. Na skarpie, pośród lasu. Widoki piękne. Potem dziurawa droga i powrót na główną drogę do Zwardonia. Postój w sklepie i dalej.

Po Milówce, wybraliśmy naszym zdaniem lżejszą trasę, tak nie było. Podjazd, skwar i brak chęci do jazdy z taką perspektywą. Nie było łatwo, kilka razy pchaliśmy nasze maszyny. Ale wyjechaliśmy. Widoki b. ładne. Teraz przyjemny zjazd. Na końcu bardzo długa, stroma prosta. 60km/h na liczniku i zza samochodu na przeciwko wyjeżdża tir. Bardzo ostre hamowanie, dwie manetki do końca ściśnięte, tylna opona straciła przyczepność, czuć smród spalonej gumy. Wyzwiska na kierowce tira. Zaraz tylko mały podjazd i jesteśmy w Zwardoniu.

Podjechaliśmy pod kantor od razu, wymieniłem 500 koron słowackich. Teraz jedziemy się zakwaterować. Po rozpakowaniu klamotów, po godz. 12:00 poszliśmy w pięciu na Słowację po zakupy.

Pod wieczór na rowerkach tym razem, jeszcze raz na Słowację kupić kiełbasę na ognisko.

Pierwszy dzień zakończony.

Trasa:

Mysłowice -> Katowice - Dworzec PKP -> Przejazd PKP do Wilkowic -> Łodygowice -> Pietrzykowice -> Lesna -> Wegirska Gorka ->Milowka -> Szare -> Laliki -> Zwardoń (zakwaterowanie i odpoczynek) + Zwardoń -> Myto -> Skalite(Słowacja) -> Zwardoń

Zdjęcia:



W pociągu do Zwardonia.



Daniel w drodze do Węgierskiej Górki, pobocze.



W oddali przejazd przez strumyk.



Błażej, postój w Przybędzy.



Podjazd krótszą drogą, skarpa, widoki :)



Mega podjazd przez Szare...



A to na szczycie... :]



Zakwaterowanie w Zwardoniu



Słowacja, po zakupy



Ognicho xD



Ponownie

Jutro kolejny górolski dzień...

Po bieżmowaniu, napełniony

Czwartek, 19 czerwca 2008 · Komentarze(2)
Po bieżmowaniu, napełniony duchem św. i mocą!

Trening przed górami..

Czyli kontynuacja przygotowania kondycyjnego do Zwardonia.
Początek tragiczny. Na drugim kilometrze problemy z przeponą ;/ Po ok. 7-8km przeszło. Średnia na asfalcie to 30km/h minimum. Moc mam teraz niezłą. Z mikołowskiej 51km/h i nagłe hamowanie na światłach, opona nieźle się pośliznęła, ale hamulce się spisały. Trzeba się zaopatrzyć w szosówkę chyba :P Tempo dobre.

Trening: Ogólno-kondycyjny
Trasa: Mysłowice->Bolina->Rozalii->Mikołowska->Rymera->Brzęczki->Brzezinka->Jaworzno(PKE III) -> Sosnowiec - > Mysłowice

Zdjęcia:



Elektrownia (most Brzezinka/Jaworzno)



Ścieżka...



...



Ścieżka...

Pozdrawiam.

Mało czasu więc szybki trening

Poniedziałek, 16 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Mało czasu więc szybki trening :)

Połowa planowanego dystansu w ten rok - zaliczona ;) 2500km pykło...

Wybrałem się na trzy stawy. Jak zwykle skrótem. Na 3 stawach dorwał mnie silny wiatr, potem podjazd pod Muchowiec i zjazd koło reala. Potem trochę kluczenia po mieście i na główną do Mysłowic. Tempo dobre. Wracam do formy chyba. Średnia dobra ;]

Trening: Tempo

147,8km Pętla Jurajska.

Wybiło

Środa, 11 czerwca 2008 · Komentarze(10)
147,8km Pętla Jurajska.

Wybiło 8000km od 2oo6 roku :)

Na dziś zaplanowaliśmy pętlę jurajską:

Mysłowice->Chechło->Ryczów->Pilica->Ogrodzieniec->Mysłowice

A zaczęło się tak...

3:35 pobudka :] Szybko przygotowanie czegoś do żarcia, spakowanie się i na zbiórkę. 4:30 to dobra godzina do rozpoczynania dnia :P Ja, Daniel i Marek zjawiliśmy się na czas. W drogę. Nie było za ciepło. Przez Niwkę do góry na zagórze jakoś dojechaliśmy, dalej przez Strzemieszyce na drogę nr. 790 no i do Chechła. Tam podjazd na Pustynię Błedowską, byliśmy godzinę przed planowanym czasem(7:00). Posiedzieliśmy, pogadaliśmy.

Ta pętla odbywa sie właśnie dzisiaj z powodu wycieczki z naszej szkoły do Ryczowa na skałki. Ok. 7:30 zadzwoniłem do Adriana by dowiedzieć, się co i jak, o której będą w Ryczowie.

Dobra pojechaliśmy do Ryczowa. Najpierw przekraczaliśmy drogę na Ogrodzieniec. Teraz podjazdy :/ Interwałowy teren. No ok, dobry trening przed górami. Trochę się pomęczyliśmy. Wjechaliśmy w końcu na żółty szlak by dojechać do centrum Ryczowa. Przeprawa ciężka, piach po piasty. Jakoś poszło. Jesteśmy w centrum.
Zastanawiamy się na jakie skałki udadzą się koledzy ze szkoły, w końcu dzwonimy, nic dalej nie wiemy ;/ Jedziemy na ślepo, przez Kolonie Ryczów, zatrzymujemy się na prawię godzinę w polu. Próbujemy się cokolwiek dowiedzieć. W końcu jakieś konkretne info i w drogę. Powrót w stronę żółtego szlaku. Zaraz mija nas autokar, z kolegmi ;P Dzwonił kumpel ;D Dobra zaraz do nich dojechaliśmy i co?? Zdzwiwko ;D O to chodziło ;D

Teraz już na skałki całym pieszo-rowerowym peletonikiem :)
Podjechaliśmy, zostawiliśmy rowery i na zbiórkę do przewodnika. Trochę słuchania. Potem, podział na grupy i do dzieła. My z Markiem samodzielnie na skałki, Daniel do jaskini. Połaziliśmy :) Wysoko.. Zdjęcia, powrót na dół. Teraz jeszcze do sklepu z Danielem, powrót na górę. Obiad ;D i w drogę powrotną. Teraz w stronę Pilicy. Zjazd żółtym szlakiem i na Smoleń. Teraz najgorszy moment. Nie chce nam się ;D
Kolejne górki jakoś połykamy. Zjazd z jednej i nowy rekord prędkości 68,2km/h.
Potem wjazd do Piliscy i na Ogrodzieniec. Ciągle pod górę i bez chęci jazdy. 2km przed podzamczem przerwa, pół godziny. Walneliśmy się do trawy i prawie śpimy ;D

Dobra po przerwie w drogę i na Ogrodzieniec. Tam na drogę 790. Teraz 30km/h. Zaczęło kropić. Podjazd pod Niegowonice i w dół serpentynami. Potem do sklepu na drugie danie ;D 2 jogurty(300g) + 2 kajzerki. W drogę.

Zdecydowaliśmy się jechać przez Pogorię i tam też w krótkim czasie dotarliśmy. Zaczęło lać, jak to zwykle na pogorii. Nie było wesoło, co się później okazało. Ale wróćmy do 'teraz'. W barze, pod parasolem sie schowaliśmy. Hambek i Frytki wszamaliśmy. Przestało padać jedziemy.

Jakoś jedziemy, cali mokrzy, mokra droga. Dojechaliśmy do Będzina, nieszczęsnego. Jadę 30km/h, przejazd przez tory, bardzo ślisko, za mały kąt najazdu i przednia opona straciła przyczepność, w rowku toru pojechałem, potem bokiem po asfalcie, wjeżdżając przy tym w kałuże, zaraz po tym najechał na mnie Daniel.

Straty: Rozcięty i obity łokieć, otarcia deszczówki, otarty róg kierownicy, wgniecony pedał, pręt siodła wypadł z rowku, złamany uchwyt lampki przedniej, otarte siodło. Chyba tyle, dobrze, że miałem deszczówkę na sobie.. (ehh).

Na miejscu widać ślady na jezdni. Było groźnie, ale dalej...

Jakoś pocerowałem łokieć na miejscu i w drogę. Teraz przez niwke i do domu.

Dużo się działo więc zdjęcia:



Kościół przed Chechłem



Pustynia błędowska



Ja, jeszcze na świeżaku xD



Kapliczka żołnieży AK, żółty szlak do Ryczowa



Krzyż, Ryczów



Kolonia Ryczów, koledzy



Skałka



Miejsce dogodne dla naszym maszyn, rejon wspinaczkowy Gim nr. 1



Wszyscy :)



Z Markiem, łazimy po skałkach



..



Skałka, art



Trwa wspinaczka...



Skałkowo



`



Powrót, żółty szlak :o (pieszy!)



My i nasze kolejne ambicje



Pilica, rynek



Postój, widać podzamcze



To było tu... Widać świeży ślad wewnątrz toru, i rozsypaną ziemie... na asfalcie został ślad tarcia, a tam dalej przeleciałem do kałuży.

Tyle ;]
Dużo przygód.. ;D

100,5km, Sławków ze szkołą

Sobota, 7 czerwca 2008 · Komentarze(2)
100,5km, Sławków ze szkołą + Pętla

Start 10:00.
Uczestnicy: Ja, Danie, Marek, Przemek, Robert + 2 nauczycielki

Wiało trochę. Czasami nawet mocniej. Ogólnie jechało się średnio fajnie. Na zmianę moc-tempo.

Trasa:

Mysłowice->Sosnowiec(DSD)->Klimontów->Balaton->Sławków->Po mieście->Borki->Jaworzno->Maczki->Szczakowa->centrum->Brzęczki->Słupna->Dom

++++++++

Po obiadku, natchoniony wyskoczyłem znów na rower..
Długość pętli: 30km. Wiało niemiłosiernie, ale dałem rade. !

Pętla Mysłowicko-Sosnowiecko-Jaworznicka

Trasa: Mysłowice->Sosnowiec(centrum)-Niwka->Fasion->Jaworzno->Elektrownia->Brzezinka->Słupna->Dom

Zdjęcia:



Sąd rejonowy - Sosnowiec



Balaton - Sosnowiec



Kierunek - Sławków



Artystycznie? Studnia i niebo nad Sławkowem



Kościółek - Sławków



...



...

Pętlaaa..



J'aworzno



W kierunku elektrowni...



Ścieżka...



Tęcza..



...



Dwie tęcze...



Artystcznie?



Tak było ok. godz: 19:20



Przez palce, słońce przeplatane...

-------------

To tyle ;)

Max-52,2km/h

Trening interwałowy(moc)

Najpierw

Piątek, 6 czerwca 2008 · Komentarze(5)
Trening interwałowy(moc)

Najpierw Ja, Daniel i Łukasz, potem tylko ja i Daniel.

Treningów ciąg dalszy, przygotowania do wyjazdu w góry:)
Dziś trening na moc. Interwały. Bardzo mocno wiało ;/

Trasa:

Mysłowice->Rozalii->Morgi(podjazd x2)->Interwały Morgów->Larysz->Wesoła->Nadajnik->Wesoła->Larysz->Morgi->Mysłowice(trochę interwałów po mieście->Dom

Photo.



Nadajnik - Wesoła



Listkami targało