Nocny marek. Masakra.
Środa, 4 marca 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Asfalt, Do 50km, Foto, Treningi, W samotności
Zapowiadało się piękne, a wyszło jeszcze gorzej niż zawsze.
Miało być miłe i szybkie 20-25km. HOSE WYKRAKAŁEŚ! Po 13,5km na Wesołej wpadłem w dziurę i po chwili już być kapeć. Nie wiem czy też felga nie poszła.
Brak możliwości skorzystania z telefonu, późna godzina i sklepy pozamykane. 10km do domu z buta! Skróciłem trasę. Po ciemku na ślepo przez jakieś uliczki, potem wszedłem w las... masakra, psy, dziki itp. .. Śnieg, mokro, a ja z szosą przez czarny las. Bardzo skrócona historia...
Będę to wspominał długo, na pewno... Trzy zdjęcia do momentu kiedy jeszcze jechałem.
Fatum HOSE!
Miało być miłe i szybkie 20-25km. HOSE WYKRAKAŁEŚ! Po 13,5km na Wesołej wpadłem w dziurę i po chwili już być kapeć. Nie wiem czy też felga nie poszła.
Brak możliwości skorzystania z telefonu, późna godzina i sklepy pozamykane. 10km do domu z buta! Skróciłem trasę. Po ciemku na ślepo przez jakieś uliczki, potem wszedłem w las... masakra, psy, dziki itp. .. Śnieg, mokro, a ja z szosą przez czarny las. Bardzo skrócona historia...
Będę to wspominał długo, na pewno... Trzy zdjęcia do momentu kiedy jeszcze jechałem.
Fatum HOSE!