JB 01-100,6km - zaliczone

Niedziela, 13 kwietnia 2008 · Komentarze(3)
JB 01-100,6km - zaliczone ;)

JB 0'1 - 100,6km - zaliczone ;)

Jura Bike 2oo8 rozpoczęty :) Pierwszy etap zaliczony. "Wokół Chrzanowa"

Start dość późno bo o 10:20. Nikt oczywiście nie był chętny, więc pojechałem sam.
Już od początku przeraźliwie wiało. A co sie później okazało, ICM bardzo się mylił z tym wiatrem na dzień dzisiejszy. Dobra dojechałem bardzo szybko do Rakovi(2 razy się podczepiałem pod bikerów). Średnia na tym odcinku wyniosła 29,2km/h. Bardzo ciekawie. Dalej dojechałem do Byczyny, gdzie skręciłem i pojechałem na Stawy Groble. Przyjechałem na miejsce, gdzie rozpoczynałem wjazd na szlak. Okjedziemy. Pierwszy odcinek bardzo nieprzyjemny, mokro, kałuże no i piach... Przeżyłem, dalej trochę kluczenia na przemian asfaltowymi i terenowymi ścieżkami.

Zaczęły się podjazdy.

Teraz jeszcze asfaltowe, ostro prowadzone podjazdy pod wiatr. Na szczytach pagórków, widoki na okoliczne wsie i mnóstwo zabudowań. Dalej w teren ;) Miło bym wjechać na utwardzony szuter. Przejazdem jeszcze zdjęcie z kozami xD. Dalej dojechałem pod hałdę na Chrzanowie. Dalej jakoś się dowlokłem do Chrzanowa, centrum.

Witamy w Chrzanowie.

Po pierwsze to bardzo trudno było się połapać gdzie prowadzi szlak, straciłem na to mniej więcej pół godziny :/ Po jakimś tam czasie znalazłem w końcu tą ścieżkę, nieźle podenerwowany. Jadę koło lasu no i świta mi, że tą drogę dzień wcześniej z satelity oglądałem, by zobaczyć co mnie czeka ;) Tutaj zaczęło się robić jurajsko - pięknie! Smutki z centrum natychmiast zniknęły. Po chwili już byłem nad Jeziorem Chechłem. Ładnie to wygląda i bardzo dobrze oznakowane dla rowerzystów wszystkie szlaki. Kilka zdjęć i dalej w drogę.

Zaczęła się prawdziwa, twarda JURA!

Dojechałem do Źrebcy, przed moimi oczyma ujrzałem wielką kopalnianą hałdę. Która to już z kolei? Dobra, myślałem, że to tylko przejazdem, a jednak nie. Terenowy podjazd dał nieźle popalić, ale za to wynagrodził go widok kamieniołomu. Pięknie :) Dalej już bardziej mokro, w jednym miejscu trzeba było nieść rower. Wyjechałem z tego 'bagna' i na asfalt.

Naprawdę górzyście.

Najpierw całkiem niezły zjazd, a zaraz potem w prawo pod pnącą się wysoko serpentynę. Samemu to nie takie łatwe, wiatr nie pomagał. Za mną dwóch innych kolarzy, też nie dają rady... Jakoś dokulałem się do góry. Przy domu pomocy społecznej zgubiłem drogę i zjechałem stromym zjazdem w dół. Na dole zorientowałem się, że zgubiłem szlak. Z powrotem do góry. Dobra znalazłem drogę. Teraz już tylko podjazd pod bodajże, największe wzniesienie na szlaku(403m). Dojechałem, zsapany, wyczerpany i lekko zniechęcony. Odpoczynek, jedzonko i w drogę. Teraz orzeźwiający zjazd w dół... Teraz w prawo i dalej....

Kierunek Wygiełzów ->

No teraz podjazd.. niezły podjazd... zaskakująco wyczerpujący podjazd. Dałęm rady. Musiałem dać rady. Nagroda, piękny widok na zamglony Beskid. I otoczenie ;] Następna nagroda to najbardziej extremalny zjazd dnia. Ponad 50km/h na trawie i trochę więcej na asfalcie. Trochę za późne hamowanie, ale wyrobiłem xD Teraz już widać zamek ;] Nie podjeżdżam, za mało siły. Przejazd obok skansenu i dalej w drogę.

Co za ludzie... :[

Tutaj sie pogubiłem. Zamalowane znaki szlaku.. ;/ Nie wiadomo gdzie jechać. Wynikiem czego ominięcie jednego odcinka szlaku :/ Dalej 20 minutowe szukanie szlaku i w którą stronę jechać. Na chybił trafił pojechałem we właściwą stronę. Okolica ładna, pagórkowato. Co to oznacza ? Oczywiście podjazd, jeden z najtrudniejszych. Moja moc w nogach nie dawała rady w pewnych momentach. No i zarys na prawdę przerażający. Kamienie na podjeździe :/ Potem trawa. I tak na zmianę. W końcu wyjechałem na te grodzisko, coś koło 380m. Dobra teraz minimalny zjazd. I znów podjazd. Znów na kopalnie wapienia? Teraz po wycince lasu. Bałem się o oponki :/

Ku końcowi...

Teraz przez las już nie tak ciężko. Nie pagórkowato. 10km do końca szlaku jakoś przeleciało. Dojechałem do Stawów Groble gdzie zaczynałem. Szczęście i potworne zmęczenie z przejechanego etapu :) Teraz jeszcze trzeba dokręcić do domku te 25km. Nie było łatwo. Wiatr totalnie mnie dobił. W przerwie zauważyłem jeszcze, że złapałem gumę(która to już w przeciągu 2 tygodni ? ;/) dopompowałem oponkę i o dziwo dojechałem na napompowanej do końca.

Słowo kończące

Było na prawdę bardzo ciężko. Samemu przekręcić te 100km w takim terenie... Tak się zastanawiam jeśli każdy następny etap JB będzie tak ciężki to czy my damy radę? Za to Jura ma swoje uroki, za które dziś zapłaciłem wielkim wysiłkiem. No jak wiemy nie ma nic za darmo. Trzeba było się pomęczyć... A co do fot to wybrałem najlepsze, bo tyle bym musiał wrzucać, że strach :P
Teraz tylko regenerować siły i przygotowywać się do kolejnego etapu.
II etap - Szlak Niebieski wokół Bukowna

Zdjęcia:



W drodze na Byczyne



Wjazd na szlak - punkt Stawy Groble



Górki, w stronę centrum Chrzanowa



Widoki



Kozy i ja :)



Hałda w Chrzanowie



Szlak



Strumyczek? przed Jez. Chechłem



W drodze nad jeziorko, czuć las ;)



Jezioro Chechło



Kamieniołom, podziw :)



Przepiękne widoki, na najwyższym wzniesieniu na szlaku



Zjazd do Wygiełzowa, widoki



Kościółek po zjeździe do Wygiełzowa



Widać wieżę zamku



Podjazd, pod grodzisko(380m)



Kopalnia, schron, wycinka



W drodze powrotnej do Stawów Groble



Staw Groble
----------------------
To tyle ;)

V-max - 60,2km/h

Komentarze (3)

Ekstra wycieczka!! Sam bym sie wybral na taka :P Kurcze tereny super do jazdy Pozdrawiam i zycze jeszcze wiecej km ;)

wicio150 22:17 piątek, 18 kwietnia 2008

Witam.Oooo seteczka zaliczona no proszę:). Ciekawy wypadzik i foteczki extra ci wyszły. Musze też kiedyś wpaśc tam na Jezioro Chechło i Staw Groble. Pozdr Dariusz

DARIUSZ79 15:50 wtorek, 15 kwietnia 2008

Sam pojechał :D Poczekałbyś na następny weekend, to bym pojechał z tobą.

No to gratulacje wytrwałości, dzisiejszy wiatr dawał z kość :/

Zdjęcie ze słupem ładne :] Reszta też ;)

Pozdro ;)

vanhelsing 20:37 niedziela, 13 kwietnia 2008
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa byloi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]