Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:3075.80 km (w terenie 344.00 km; 11.18%)
Czas w ruchu:134:18
Średnia prędkość:22.90 km/h
Maksymalna prędkość:55.30 km/h
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:53.96 km i 2h 21m
Więcej statystyk

Bukowno wita :)

Do

Czwartek, 14 lutego 2008 · Komentarze(8)
Bukowno wita :)

Do Bukowna wyruszyliśmy w celu spoglądnięcia na tamtejszy krajobraz po zimie.

Wyjazd 14:20. Ja i Marek ruszyliśmy ul. Katowicką koło Kauflanda, na skrzyżowaniu skręcając w lewo. Dalej w kierunku Sosnowca przez most. Prosto na rondzie, dalej koło Fasiona prosto, aż do skrzyżowania na Sczakową. Tutaj zaczęły się górki... Przetrwaliśmy, jedziemy dalej na skrzyżowaniu w lewo w kierunku Bukowna. Zaraz na dole w prawo i potem znów w lewo. Kilka przejazdów kolejowych i już na prostej drodze do Bukowna. W tą stronę nie wiało... było nawet ciepło... ok. 3 stopnie.
Po 30 minutach dotarliśmy w końcu do centrum Bukowna, a tam po spojrzeniu na mapę ruszyliśmy niebieskim szlakiem. Za serpentynom wjechaliśmy na "teren dla turystów"... I tutaj dotarliśmy do celu.. flora, przypominająca Jurę.. po części to prawda. Parę zdjęć, "zjazd z górecki" i do domku. Trochę postraszyło śniegiem, ale jakoś przeszło. Tą samą drogą powolutku dojechaliśmy do Jaworzna. Temperatura teraz ok 0 stopni i silny wiatr... brr.. zimno :/ Dalej przez góreczki i na główną drogę, do Sosnowca i Mysłowic. Na koniec jeszcze Marka odprowadziłem pod dom. :)

Zdjęcia:



Marek i rowerki, na prostej drodze prowadzącej do Bukowna



Linia torów kolejowych ciągnąca się wzdłuż ulicy



Fajnie? xD



Rzeka przed skrzyżowaniem na centrum i Sławków



Tu i teraz :)



Bukowno wita!



Kościół w Bukownie



Flora Bukowna mmmm...



My Bike, z tyłu miłe pagórki



Jaa i zjazd



Droga powrotna, Jaworzno.
_________
To tyle :)

V-max - 40.7km/h

Egzotarium i Park Tysiąclecia w Sosnowcu

Środa, 13 lutego 2008 · Komentarze(4)
Egzotarium i Park Tysiąclecia w Sosnowcu ;) Dzisiejszy cel ;]

Wyjechaliśmy o 14:45. Ja i Łukasz. Kierowaliśmy się drogą koło giełdy na Sosnowiec. Wnet wjechaliśmy do Sosnowca i prosto jechaliśmy do ronda, na którym skręciliśmy w lewo. Dalej główną drogą prosto, aż do egzotarium. Zjechaliśmy na chodnik i pod ziemią przeszliśmy na drugą stronę.

Uprzejma bileterka pozwoliła wprowadzić rowerki do środka. Bilet ulgowy - 2zł ;)
Wiele ciekawych roślin i zwierząt zobaczyliśmy :)

Po wyjściu z egzotarium pojechaliśmy dalej prosto główną drogą do Milowic, gdzie wjechaliśmy na granicę Parku Tysiąclecia. Dziś niestety nie wjechaliśmy na szlak, bo za błotniście. Powrót tą samą drogą. W Mysłowicach jeszcze na Janów i z powrotem.

Zdjęcia:



Przejście podziemne w kierunku Egzotarium



Egzotarium



Żółwiki :)



Krokodyl :P



Z rodzaju Jaszczurek :)



Wszystkie rybki mają... :D



Roślinność



Tablica :)

---------
To tyle :)

V-max - 50,9km/h

Park Pszczelnik :)

Park Pszczelnik :)

O godz. 15:40 wyjazd z domku razem z Łukaszem. Dalej podjazd po Marka. Kierujemy się już w stronę Katowic. Wjazd do Katowic rozpoczynamy podjazdem, główną ulicą kierujemy się na Wilhelminę. Skręt w prawo pod most i na Dąbrówkę Małą. Przejazd kolejowy i dalej w przód. W końcu znaleźliśmy się na głównej drodze do Siemianowic. Mijamy pobliską Elektro-ciepłownie(PKE) w Katowicach i zaraz wjeżdżamy do Siemianowic Śląskich. W prawo no i trochę się zgubiliśmy... Powrót na główną drogę i jazda do Parku Pszczelnika już po znakach.

Przynajmniej ten park można nazwać parkiem w porównaniu do tego co znajduje się w Mysłowicach(kompletne dno :[). Miłe ścieżki, spacerujący ludzie i otaczająca przyroda. W parku podjechaliśmy pod pałacyk. Stan jest beznadziejny, ale to zabytek historyczny. Teren prywatny! Zakaz wstępu... Obejrzeliśmy i dalej...

Tabliczka z napisem "Pole Golfowe" była umieszczana co 200m, z ciekawości podjechaliśmy zobaczyć te pole. O dziwo, pełna kultura... :) Miło było także ujrzeć biegnącą obok ścieżkę dydaktyczną(biegnie także przez Park Pszczelnika).
Wróciliśmy do centrum tą ścieżką :)

Z centrum tą samą drogą powrót do Mysłowic, rozstanie się z Markiem i.....

Jazda dalej... Przez most na Przemszy wjechaliśmy do Sosnowca, na rondzie w lewo pojechaliśmy drogą do centrum, skąd odbiliśmy na Mysłowice. W Mysłowicach koło KWK Mysłowice pożegnałem się z Łukaszem, a sam pojechałem dobijać km ;) Przez centrum, koło reala, halę przyjechałem na bończyk ;)

Zdjęcia:




Witamy w Siemianowicach ;)



Elektro-ciepłownia w Katowicach



Park Pszczelinka



Brama wejściowa, pałacyk



Ponownie



Zakaz wstępu!!!



Widać wnętrze...



Wszystko odpada :/



Babciu... :D



Śląskie Pole Golfowe ;)



W drodze do Sosnowca...


To tyle :)

V-max - 47km/h

Po szkole relax na rowerku

Poniedziałek, 11 lutego 2008 · Komentarze(7)
Po szkole relax na rowerku :)

W drodze na Janów spotkałem Marka, no to podpiął się i jedziemy. Potem wyjazd na rondzie i koło szkoły na "górce" dalej w dół ul. mikołowską, potem przez Rymerę, trochę w teren koło torów kolejowych(piach :/) i wyjazd na słupnej. Trochę fot i dalej przez tory na Lechię skąd przez centrum i park w Mysłowicach pod KWK Mysłowice. Tutaj z Markiem się pożegnałem i dalej trochę pokręciłem się po centrum, dalej ul. Chopina i przez Bończyk pojechałem do szkoły. Tam na dodatkowe zajęcia wf-u wpadłem i zaraz z kolegami do domu. To tyle na dziś ;)

Zdjęcia:



Na Słupnej, w oddali widać kościół na Brzęczkach



Marek i jego nowy rowerek ;)



Na Lechii, magiczne źródło?



Lechia i krzyż...



Droga na Lechii :)



Promenada



Ja i tablica pamiątkowa



Most na Przemszy
----

V-max - 45.3km/h

Pozdrawiam

Integracja Bikestats ;) Wraz

Niedziela, 10 lutego 2008 · Komentarze(2)
Integracja Bikestats ;) Wraz z Błażejem i kolegą z Jaworzna - Vanhelsing, wybraliśmy się dziś na górę, której nazwy nikt nie zna :P znajdującą się na Podzagórniu w Chełmku...

A dokładnie było to tak....

Umówiliśmy się z Piotrkiem na godzinę 10:10 na Brzezince. Szybko przejechaliśmy przez miasto, Słupną i Brzęczkowice. Z Piotrkiem spotkaliśmy sie za centrum brzezinki u wylotu drogi na Jaworzno. Szybko ruszyliśmy razem droga na Oświęcim. Bez problemów przejechaliśmy dość dobrym tempem przez Kosztowy, Imielin i Chełm Ślaski. Pogoda była 'PRAWIE' idealna... W miarę ciepło i piękne słoneczko... Jedynym minusem i to sporym był ostry wiatr wiejący nam w twarz. W Chełmie wjechaliśmy na wzgórze gdzie znajduje sie "pomnik" (?) przypominający "oko Boga", symbol Chełmu Śl., zrobiliśmy kilka fotek okolicy i ruszyliśmy dalej. Dosłownie kilka metrów przed tablica oznajmiająca nam, ze wjechaliśmy do woj. Małopolskiego, tradycyjnie Błażejowi przebiła sie dętka. ;P Po w miarę szybkiej wymianie nad piękna rzeka Przemsza (;D) ruszyliśmy dalej na wzgórze, na którym znajduje sie pomnik Grunwaldzki (tu popraw nazwę pomnika) xD. Kolejna sesja fotek i podziwianie krajobrazów małopolski i śląska z wyróżniającym sie zalewem dzieckowickim. Najlepsze widoki były z nieczynnej wieży ciśnień! ;D Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w trasę powrotna przez Chełm, Imielin, Kosztowy, Brzezinkę i Brzęczkowice. Wiatr sie wzmógł...postanowiłem się wyłamać i do domu jechać sam. Mały postój, podziękowania za jazdę Piotrkowi i Błażejowi i dalej... Jakoś dowlokłem się do domu ;)

Zdjęcia:



Przed domem Błażeja...



Widok z punktu koło symbolu Chełmu Śl.(oko)



Podjazd pod symbol Chełmu Śl.



Przemsza, my już po stronie Małopolski ;)



A to dowody ;)



Zjazd z granicy; Błażej



Podjazd na górę; Vanhelsing i Błażej...



Przerwa na sesję fotograficzną



Widok w stronę Mysłowic



Nasze rowerki



Wszyscy razem..Kolejno: Błażej, Tobek i Piotrek



Pomnik bitwy pod Grunwaldem dziś przyciągnął bikerów ze śląska ;)



Ponownie..



Gdzie wy tam leziecie??? x)



Hęę.. ?



Widok z wieży ciśnień na zalew w Dziećkowicach



Pomnik...

To by było na tyle ;)

V-max' 55,3km/h

Pozdrowienia dla Jaworzna ;)

Lędziny i zabytkowy kościół

Piątek, 8 lutego 2008 · Komentarze(4)
Lędziny i zabytkowy kościół Św. Klemensa :) Wyjazd o 14:30. Przez Janów wjechaliśmy(ja i blazi) na drogę ku Wesołej. Parę ładnych podjazdów i zjazdów. Potem przez Morgi, Larysz i Ławki(piękne drogi, pusto, miło :)] wjechaliśmy do Lędzin. Szybko, tempo extra ;) jazda przez Lędziny. Ciągle asfalt. Kościoły, domy, pola, mijające w mgnieniu oka. Lecz na baczności, ślisko, drogi mokre. Dojechaliśmy do centrum i pod górę koło skoczni narciarskich, dalej stadionu. Później zjazd i podjazd w górę. Wkońcu skręcamy w uliczkę już na Kościół. Podjazd OSTRY, lecz asfalt bardzo przyjazny :) Poszłoooo! :D Jesteśmy na górze! Tutaj postój, kilka fot. Panorama miast itd. No to wracamy, zjazd - inną drogą, trochę bardziej zniszczoną.. wynik? 56,7km/h :D:D Oczy załzawione przez wiatr :P Dalej to dojazd do centrum Lędzin i wjazd na super prostą i przyjazna drogę do Imielinia. Dalej przejazd kolejowy(staliśmy) i wyjazd przy kościele w Imieliniu. Teraz szybko wjazd do Mysłowic. Dalej, Brzezinka i Brzęczkowice. Tutaj podpioł się pod nas jakiś kolarz(niebieskie ubrano i kask :), może się znajdziemy na bikestats :D) no i jechaliśmy teraz już ostro. Zjazd z mostu na Brzęczkach i przez Słupną, Tesco, Shela do domku :)

Zdjęcia:




Zabytkowy kościół na górze ;)



Wtórnie z naszymi rowerkami.



Widok na mgliste rejony...



Co to? :D

To tyle ;)

Elektrownia Jaworzno III, to

Czwartek, 7 lutego 2008 · Komentarze(1)
Elektrownia Jaworzno III, to dzisiejszy cel ;)
Wyjechaliśmy po 15. Przez centrum pokierowaliśmy się na most stanowiący granicę między Mysłowiacami a Sosnowcem. Dalej prosto, wjechaliśmy na stadion w Sosnowcu. Przejazd po wałach przemszy i znów na asfalt w stronę Fasion Hause. Za rondem kilkaset metrów skręciliśmy w prawo i wjechaliśmy na przejazd kolejowy. Dalej szukanie jakiejkolwiek ścieżki przez las... jazda przy torach przyspożyła bulu tyłka nie jednemu z nas ;/ Co chwile orientowanie się gdzie jesteśmy :P Wkońcu wjechaliśmy w las, bez scieżki :D, a zaraz z niego wyjechaliśmy. Znaleźliśmy piaskową drogę no to ruszamy. Średnia podczas jazdy koło torów spadła do 13km/h, ehh... Przyśpieszyliśmy na drodzę do elektrowni. Miękko i mokro, piasek lepił się do wszystkiego. Za 10 minut już prawie na asfalcie przy elektrowni, jeszcze spojrzenie na nieco inną rzekę(fotka pod notką). Po wyjechaniu asfaltem pod elektrownię i tu podziwianie ogromu chłodni itd. Sesja zdjęciowa i dalej w drogę, wjechaliśmy w las, jakaś ścieżka była.. zaraz klopot z przejazdem z powodu wycinku drzew pod liniami wysokiego napięcia. Rower na bary i w drogę... Trochę po jeździliśmy po ściółce w lesie.. dalej wjechaliśmy na jakąś piaskową drogę, którą odziwo znałem, tak mi się na początku wydawało. Ku zaskoczeniu koniec drogi ;/ rzeka ją przecina. Genialny pomysł i przejście przez kładkę nad rzeką(extream :D). Dalej to już osadniki i potworny syf, błoto itd. Po upływie paru minut okazało się że Wito zgubił lampke... za chwilę Łukasz zerwał linkę od przeżutek... Dalej po torach przejście i wyjechanie wkońcu na dziećkach. Dalej to jazda bez świateł 12km do domku. Na końcu zakończenie dnia Kebabem w bułce ;)

Zdjęcia:



Wito i nasze maszyny ;)



Stadion w Sosnowcu



Wały Przemszy :D



Przejście kolejowe w drodze do Elektrowni...



Pociąg.. profilowo.. ;D



Ciekawe jak my się tutaj zmieściliśmy :) ?



Po lewej elektrownia, a obok droga do niej prowadząca



To ta tajemnicza rzeka? a może ściek?



Kominy chłodni Elektrowni Jaworzno III



My i kominy ;)



My bike & komin :D



Ja, rower i komin...



Koniec drogi i rzeka.. no i kładka, po której "przeszliśmy"..



Info mostu :)



Osadniki, wylot żużlu i wody...


To tyle ;)